Czy z pompą ciepła przepłacasz za ogrzewanie? - PropanGuru
Pobierz e-book
Aktualności
07 / 10 / 2023

Czy z pompą ciepła przepłacasz za ogrzewanie?

Dziś udowodnię Ci, że pompa ciepła zasilana fotowoltaiką to gorsze rozwiązanie niż LPG i zdradzę, czego nie mówią Twoi dostawcy energii. Czy mówi ci coś napięcie wytwarzane przez fotowoltaikę? Czy wiesz, czym są przepięcia?

We wszystkich zjawiskach w przyrodzie siły zawsze przemieszczają się z wyżu do niżu. Dotyczy to wiatru, temperatury i ładunków elektrycznych. Zjawisko przepięć sieci elektrycznych najłatwiej zobrazować za pomocą zjawiska naczyń połączonych. Wyobraź sobie, że masz duży zbiornik z wodą pitną, który reprezentuje metaforyczną sieć elektryczną. Normalnie, gdy świeci słońce, ludzie używają paneli słonecznych do napełniania go małymi strumieniami wody. Jeśli mamy odpowiednią ilość paneli, woda płynie do zbiornika w idealnym tempie, nie przelewając się i nie powodując problemów, bo jest na bieżąco zużywana.

A teraz wyobraź sobie, że wszyscy w sąsiedztwie zdecydowali się dodać wiele paneli słonecznych, które pompują wodę do zbiornika. Nagle woda zaczyna napływać strumieniami, choć zużycie jest na tym samym poziomie. Zbiornik szybko się napełnia, co oznacza, że nie wpuści już więcej wody. Dochodzi więc do zatrzymania napływu. Dokładnie takie same procesy zachodzą w wiejskich czy osiedlowych instalacjach elektrycznych.

Standardowe napięcie tych instalacji to 230 wolt. Im sieć jest nowsza, tym więcej napływu napięcia z przydomowych instalacji fotowoltaicznych jest w stanie wytrzymać. Napięcie w sieci jest regulowane przez zużycie prądu. Każdy dom czy firma w okolicy, która pobiera prąd z tej sieci, obniża przy tym napięcie. Oznacza to, że jeśli na małym obszarze mamy dużo małych farm fotowoltaicznych, które podbijają napięcie, aby wyprodukować moc, ale jest zbyt mało odbiorców, którzy by to na bieżąco zużywali, dochodzi do przepięć, które zatrzymują produkcję i mogą powodować awarię sprzętów elektronicznych.

Jaki związek ma to z pompami ciepła? Decydując się na taką instalację grzewczą z fotowoltaiką, sprzedaje się je często jako coś, za co płacisz raz, a później przez lata nie ponosisz żadnych kosztów. Opiera się to na idealistycznych wyobrażeniach o świecie, w którym nie dochodzi do przepięć. Jednak polska rzeczywistość jest zupełnie inna. W praktyce powietrzne pompy ciepła z fotowoltaiką dają o około 20% gorsze efekty niż zakładają obliczenia przed inwestycją.

Mało jest firm, które badają sprawność i stabilność instalacji elektrycznej przed zainstalowaniem fotowoltaiki na danym terenie. Ostatecznie, zamiast utrzymywać działanie pompy ciepła z energii słonecznej, ze względu na niską wydajność sieci zasilasz ją prądem z elektrowni, którego cena za kilowatogodzinę to wielokrotność ceny propanu.

Chociaż fotowoltaika z pompą ciepła sprzedawane są jako niemal darmowa energia, tak naprawdę propan jako źródło ogrzewania jest o wiele tańszy. Co mówią liczby?

Koszt inwestycji w pompę ciepła z fotowoltaiką dla domu o powierzchni 150 m2 to dziś powyżej 110 tyś. zł. W tym samym czasie instalacja gazu płynnego z kotłownią to koszt 30-35 tyś. zł.

Budując nowy dom i biorąc kredyt na 25 lat, możesz zapłacić ostatecznie 278 tyś. zł za fotowoltaikę z pompą lub 70 tyś. zł za kotłownię na propan. Decydując się na pompę ciepła z fotowoltaiką zamiast ogrzewania LPG, stracisz prawie 200 tyś. zł.

Kolejną przewagą kotła gazowego jest to, że pracuje na znacznie wyższym parametrze i ma zawsze dostępną pełną moc. Dzięki temu w razie wychłodzenia się domu z powodu przerwy w dostawie prądu, uszkodzenia linii lub innych kataklizmów, dom można nagrzać w ciągu kilku godzin.

W przypadku powietrznej pompy ciepła na ogrzanie takiej samej powierzchni, bez użycia źródła szczytowego, potrzeba nawet kilku dni. Kiedy temperatura zewnętrzna spadnie poniżej zakresu pracy danej pompy, ta w ogóle się nie włączy. Zużywa za to sporo prądu na podgrzanie i na sam rozruch. Zazwyczaj maksymalna moc pompy jest określana dla pewnych warunków – najczęściej jest to od 7 do 12 stopni Celsjusza. Ale przy spadku temperatury zewnętrznej, moc pompy też spada – nawet do 7 kilowatów. Wtedy trzeba brakującą moc uzupełnić za pomocą grzałki elektrycznej. Koszt takiego ciepła z prądu przewyższa koszt wytworzenia go z propanu.

Kolejny argument za LPG? W przypadku fotowoltaiki i pompy ciepła pojawia się olbrzymia wrażliwość całej instalacji na czynniki zewnętrzne, a co za tym idzie trzeba wziąć pod uwagę koszty i dostępność serwisu. Pompy ciepła wykonywane są w technologii, która zabezpiecza elektronikę przed wpływem warunków atmosferycznych. Zazwyczaj polega to na zalaniu podzespołów elektronicznych żywicą. Jest to bardzo skuteczne zabezpieczenie, ale ma pewną wadę – podzespoły stają się nienaprawialne. W przypadku awarii, zamiast je naprawić, trzeba je wymienić, co wiąże się z kosztami nawet od 20 do 30 procent wartości początkowej pompy.

Dodatkowo wydajność paneli fotowoltaicznych i pomp ciepła z upływem czasu coraz szybciej maleje. Tymczasem konstrukcja kotła gazowego jest dużo prostsza, a regularny serwis to zazwyczaj koszt 400 zł zł rocznie – i jest on praktycznie gwarancją bezawaryjnej pracy.

W przypadku gazu masz cały czas dostęp do pełnej mocy i wydajności bez względu na warunki atmosferyczne i inne zewnętrzne czynniki. Ile gazu wlejesz, tyle wykorzystasz.

Pozyskiwanie energii ze słońca w naszej strefie klimatycznej jest nieprzewidywalne. W mojej firmie posiadam instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy ponad 300 kilowatów, zlokalizowane na terenie 3 województw. Moja obserwacja jest prosta – w tym roku produkcja energii ze słońca jest dużo niższa niż w poprzednich latach – niższa niż średnia dotychczasowa oraz niższa niż prognozowana. Wynika to bezpośrednio z liczby instalacji fotowoltaicznych wpiętych w sieć przez innych użytkowników w okolicy, pogody i jakości sieci. Dodatkowo sprawność paneli z każdym rokiem spada o kilka procent, co także ma odbicie w wynikach produkcji. Nie pozwala to zaplanować budżetu firmy czy domowego w długiej ani krótkiej perspektywie czasu.

Podsumowując – pompy ciepła połączone z fotowoltaiką na papierze wydają się atrakcyjnym rozwiązaniem, które pomoże Ci wyzerować rachunki za prąd i ogrzewanie. To, o czym nie mówią ci sprzedawcy przed inwestycją, to problemy, które się z tym wiążą i koszty, które napotkasz w przyszłości.

Papier przyjmie wszystko. W idealnym świecie sieci energetyczne działałyby bez przepięć, a fotowoltaika zapewniała by stuprocentowe pokrycie twojego zapotrzebowania na prąd. Żyjemy jednak w rzeczywistości, w której działają prawa fizyki, pogoda jest zmienna i nieprzewidywalna, a sprzęt z czasem się psuje – prognozowana produkcja prądu z paneli będzie więc znacznie różniła się od tej, o której zapewniają cię firmy, montujące instalacje.

Fotowoltaika w połączeniu z pompą ciepła to wydatek rzędu 110 tyś zł, czyli nawet do 80 tyś. zł więcej dla domu o powierzchni 150 m2 niż ogrzewanie na LPG. To drugie rozwiązanie jest dodatkowo o wiele mniej awaryjne, a serwis znacznie tańszy. Ogrzewanie na propan działa tak, jak obiecuje producent kotła, niezależne od warunków pogodowych – wystarczy pamiętać o tankowaniu paliwa u rzetelnego dostawcy i o regularnych serwisach.

Chcesz wiedzieć więcej o korzyściach płynących z ogrzewania propanem? A może masz swoje przemyślenia dotyczące pomp ciepła i fotowoltaiki lub wątpliwości, o których chcesz porozmawiać? Napisz w komentarzu! Zasubskrybuj mój kanał, klikając w dzwoneczek, by nie ominęły Cię najciekawsze lekcje, dotyczące LPG.

Zobacz film:

Tomasz Szultka

CEO / bloger / specjalista

Nazywam się Tomasz Szultka. Prowadzę kanał YouTube pt.: „Lekcje Propan Guru”, dzięki któremu dowiesz się, jak podejmować świadome decyzje finansowe w zakresie zarządzania energią w Twoich nieruchomościach.

Zawodowo jako członek zarządu rodzinnej firmy Romgaz zajmuję się inwestycjami w branży gazu i paliw. Doradzam klientom prywatnym, biznesowym i gospodarstwom rolnym. Zasubskrybuj mój kanał, aby nie przegapić treści, dzięki którym zaoszczędzisz czas i pieniądze!

Zobacz także

Masz pytanie o instalacje?

Nie możesz znaleźć odpowiedzi w żadnym odcinku?
Napisz do mnie.